f Cakes and the City: Real time baking

2012-12-02

Real time baking


Gorące - dopiero co wyjęte z piekarnika, zimne - po parogodzinnym leżakowaniu w lodówce. 
Tuż przed pierwszą próbą smaku. Ciasto.
Tu i teraz - tak właśnie brzmi mój manifest blogowania. Przyszedł jednak czas na mały kompromis i dotychczasowy real time chwilowo zostanie zdetronizowany - tym samym ustępując miejsca małej retrospektywie wypieków... ;) Od paru dni jestem chora - dopadł mnie wirus, który odjął mi mowę. Głośną i szeptaną - nie mogę się doczekać kiedy odzyskam swój głos z powrotem ;) 

Nie wiem jak z popularnością tego wirusa w Polsce - ja swojego spotkałam w Berlinie - więc uważajcie ;)

Starring: 'O charciku, co niewiele wiedział' Jakuba Grocholi
Charcik zjadł pół ciasta ;) The doggy had the half cake ;)

Przepis wybrany ze 'Słodkiego' Elizy Mórawskiej - zjadłam oczami zdjęcie z książki, ale suszone morele jako główny temat nie przekonały mnie. Spróbować można ;)

Krajanka z suszonymi morelami i migdałami
forma 20 x 30 cm

morele
250 g suszonych moreli
100 ml gorącej wody
50 g cukru
2 łyżeczki suszone skórki pomarańczowej

spód
160 g mąki pszennej
60 g cukru
70 g masła
1 jajko
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego

masa
3 jajka (osobno białka i żółtka)
90 g  mielonych migdałów
90 g cukru

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni C.  Formę wyłożyć papierem do pieczenia.

Morele zalać wodą, odstawić na 30 minut a następnie zmiksować, dodając cukier i skórkę pomarańczową. Odstawić.

Z podanych składników zagnieść ciasto na spód i odstawić.

Jajka trzeć z cukrem na kogel-mogel. Osobno ubić pianę. Kogel-mogel wymieszać z migdałami, następnie delikatnie wmieszać pianę.

Formę wylepić ciastem na spód, posmarować masą morelową a na wierzch wylać masę migdałową.

Piec 45 - 50 minut (lub krócej).

English

Hot - just taken out of the oven. Cold - after staying the fridge for a couple of hours.
Just before the first taste sample. The Cake.
Real time - that's what my manifesto is about. However, I now have to make some exception and let some already baked goodies come out on this blog ;) A couple of days ago I was taken ill and thanks to some weird virus I can't speak, nor even whisper. 

Not sure how popular this case could be - I got it in Berlin - so beware ;)

The recipe was picked from 'Słodkie' by Eliza Mórawska. I am not quite convinced about the main apricot theme, however you try it for yourself :)

Dried apricot and almond pastry
20 x 30 cm baking tin

dried apricots
250 g dried apricots
100 ml hot water
50 g sugar
2 tsp dried orange zest

pastry
160 g mflour
60 g sugar
70 g butter
1 egg
1/4 tsp baking powder
1/2 tsp vanilla extract

almonds
3 eggs (egg yolks and egg whites separately)
90 g  mashed almonds
90 g sugar

Preheat the oven to 180 C degrees. Baking form to be layered with baking paper.

Soak the apricots in the hot water and leave for 30 min. Then blend in a mixer, adding sugar and orange zest. Set aside.

Combine all ingredients for the dough - best by hand - and set aside.

Mix the egg yolks with sugar until creamy. Whisk the egg whites until firm. Mix the creamy eggs with almonds, then carefullu fold in the egg whites.

Press the dough into the baking tin and spread the apricot mixture on the top, finishing with almond filling.

Bake for 45 - 50 min (or less).


7 komentarzy:

  1. looks good! :) no i jeśli tylko charcikowi smakowało, to było warto! ;)
    chyba wiem w czym może być problem ze smakiem nadzienia. Może warto podać z jakimś kwaśniejszym dodatkiem, np z syropem z jagód, albo z lemon curd:)
    buziak!
    J

    OdpowiedzUsuń
  2. ale mi sie ta pocztowka podoba...

    OdpowiedzUsuń
  3. rychłego powrotu głosu życzę!
    Suszone morele mnie ostatnio skusiły, dodałam je do ciasta, ale w nim już straciły urok. Wolę je jeść prosto z paczki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też w Berlinie straciłam głos, ale mój wirus dopadł mnie nad ranem przekrzykiwania się w nocnym klubie. To podobno popularny wirus w Berlinie!

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie też dopadł w Berlinie i też leczyłam go ciastem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znamy tyle wspaniałych ciast-lekarstw, że wirusa się nie obawiamy. A charcika w domu nie ma to i nikt nam lekarstwa nie podje :)!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdroooooooowia! Madzia jak książka? Podoba Ci się? :)

    OdpowiedzUsuń

Ogląd i pogląd mile widziane. Ukłony :)
Many thanks for your comments :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...